Znowu dopadł mnie jakiś wirus i pokrzyżował plany...Ale chyba już się do tego trochę przyzwyczaiłam. No i nie ma tego złego..., bo dzięki temu skończyłam czytać "Medicusa z Saragossy" autorstwa Noah Gordona. To kolejny autor, którego wciągnęłam na moją top listę pisarzy. Poza tym powstało ostatnio trochę przedmiotów z ciemnej gliny. M. in. ta paterka. I znowu w ruch poszła angoba :)
A to już kawałek mojej poszewki na poduszkę w kolorach ecru-beż-brąz, którą dziergałam na ostatnim dłuższym urlopie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz