niedziela, 19 maja 2013

Anioł ceramiczny czyli pierwsze podejście :)

Zrobienie ceramicznego anioła zawsze krążyło mi gdzieś po głowie. Ale, że temat trudny, jakoś niespecjalnie spieszyłam się do realizacji. Pierwszym krokiem jest dla mnie twarz. Chyba w tworzeniu anioła najważniejsza. Myślę, że wiele od jej wyglądu zależy. Korciło mnie wykonanie odlewu twarzy i używania go jako formy. Ale żeby taki odlew zrobić, i tak trzeba posiadać prototyp. Zabrałam się więc za niezbyt lubianą przez siebie rzeźbę...Ale muszę przyznać, że mnie to wciągnęło. Pierwsza twarz (z lewej strony) została wykonana z gliny szamotowej. Rzeźbiło się dość łatwo, glina nie wysychała szybko, więc można było się nie spieszyć. Drugą twarz wykonałam z czerwonej gliny bez szamotu. Rzeźbiło się super na początku, ale z biegiem czasu glina zaczęła szybciej wysychać i trudniej było nadawać jej kształt. Ale w tym przypadku efekt bardziej mi się podoba. Kto wie, może to właśnie będzie mój prototyp? Całego anioła zamierzam zrobić niebawem. Zanim zaczęłam te twarze rzeźbić skorzystałam z tego tutorialu. Użyte narzędzia to: szpachelka do malowania (najmniejszego kalibru) i szpilka.



Poniższe zdjęcia, to już efekt dzisiejszej wyprawy rowerowej (około 7 km trasy). Super jest mieszkać w miejscu, gdzie do lasu mam tylko 15 min. drogi rowerem. Przy okazji odkryłam dziś w lesie poletko konwalii. Za tydzień zamierzam sprawdzić czy zakwitło.




1 komentarz:

  1. Przepiękne te widoki z przejażdżki! I widzę, że razem z kuzynką bierzecie się za anioły! Fajny pomysł. Co do twojego anioła- buźkę ma bardzo frasobliwą...modlitewną bym powiedziała. Ale jest ok.

    OdpowiedzUsuń