I znowu jakiś paskudny wirus położył mnie do łóżka na 3 dni...Ale to już powoli przeszłość :) Ostatnio zajęłam się robieniem misek. Poniżej efekty :) Pierwsze miski są zrobione z wałeczków, z jasnej szamotowej gliny. Wydaje się, że to proste, ale w rzeczywistości jest dość pracochłonne. W środku przepiękny pomarańcz, chyba najlepszy na jaki do tej pory trafiłam :)
A nie tak dawno...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz